Bez kategorii

MKS – Wisła: Trenerski dwugłos

– Wiedzieliśmy, że po 0:3 zespół gospodarzy będzie zdecydowanie zmotywowany i po jego stronie była duża agresywność i determinacja. Przeciwnik trafił po kilku stałych fragmentach gry, oczywiście bramka była przednia – uderzenie od słupka do bramki, czyli "stadiony świata" – piękny gol. Mimo wszystko, jestem zadowolony z postawy moich zawodników, ze sposobu ich poruszania się po boisku, gdyż tego od nich oczekiwałem. Gdybyśmy policzyli możliwości do zdobycia bramki, kiedy przeciwnik w drugiej połowie cofnął się głęboko, to nie zbrakło nam dobrych akcji, które zakończyć się mogły inaczej. Mieliśmy mnóstwo możliwości, aby prostopadłym podaniem, albo strzałem to zakończyć, i to jest duży minus po naszej stronie. Zespół pokazał charakter, jest nowy i myślę, że ta bramka w doliczonym już czasie da nam pozytywny impuls – to telegraficzny skrót bardzo rozwiniętej wypowiedzi pomeczowej trenera gości Ryszarda Wieczorka.

Andrzej Konwiński na konferencji prasowej powiedział: – Zupełnie inaczej odbierana jest bramka, którą strzela się w doliczonym czasie, a zupełnie inaczej, kiedy ją się traci. Bardzo było nam to zwycięstwo potrzebne, tutaj, na tym stadionie. Dążyliśmy do tego małymi krokami i w sytuacji najmniej spodziewanej, kiedy piłka wpadła w pole karne i zrobiła  kozła, straciliśmy gola. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będziemy grać przeciwko zespołowi, który nie zebrał się niedawno. Spadł z 1 ligi, ale część zawodników utrzymał i był bardzo wymagający. Mieliśmy na ten mecz swój plan. Ten plan zawiódł. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wygranie jakiegokolwiek meczu, to będzie walka na śmierć i życie.

fot. http://mkskluczbork.pl/