Bez kategorii

Legionovia Legionowo – MKS Kluczbork 0:1 (0:1)

Zaczęło się od "trzęsienia ziemi", ponieważ już w 7 minucie Patryk Koziara obił nasz słupek, a 4 minuty później gospodarze dostali rzut karny, po dosyć wątpliwym faulu Donatasa Nakrosiusa. Do uderzenia z "wapna" podszedł Mateusz Kwiatkowski i… pomylił się. Kacper Majchrowski obronił jedenastkę i zawody rozpoczęły się niejako od początku.

Później zawodnicy obu drużyn mieli po tak zwanej setce. Już w 13 minucie niepocieszony Kawiatkowski chciał naprawić swój błąd, ale znów zatrzymał go Majchrowski, świetnie broniąc półgórną piłkę bitą w jego lewy róg. Dokładnie 10 minut później kapitalną okazję zmarnował Dawid Wolny. Nasz rezerwowy dotąd napastnik znalazł się oko w oko z Dominikiem Puskiem, lecz fatalnie, choć minimalnie, spudłował.

Zresztą, MKS do starcia z Legionovią przystąpił w dość zaskakującym zestawieniu. W ostatniej chwili z powodu choroby wypadł ze składu Lucjan Zieliński, z kolei Tomasz Górkiewicz i Grzegorz Kleemann nie doleczyli jeszcze urazów po meczu z Rozwojem Katowice. Z przymusu na prawej obronie wystąpił więc wspomniany już Nakrosius, znalazło się też miejsce dla powracającego do wyjściowego garnituru Jakuba Skoczylasa.

W 32 minucie biało-niebiescy po krótko rozegranym kornerze objęli prowadzenie. Podania przy chorągiewce wymienili Sebastian Deja i Kamil Nitkiewicz, który dośrodkował na 9 metr, wprost na głowę Bartosza Brodzińskiego, a ten nie dał szans Puskowi. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego rzucili się do odrobienia tej straty i mimo przewagi do końca pierwszej połowy, idealnej okazji do wyrównania nie zdołali sobie jednak stworzyć.

Równie atomowo otworzyła się odsłona numer dwa. W 49 minucie ręką w polu karnym zagrał Maciej Goliński i goście mogli na dobre ułożyć sobie sobotnie spotkanie. Nie ułożyli. Intencję Nitkiewicza przy uderzeniu z
"karniaka" wyczuł Pusek i tym razem legionowianie wrócili z dalekie podróży. Od tego też momentu miejscowi z każdą minutą coraz bardziej rozkręcali się na boisku.

Cóż z tego, skoro podobnie jak przed przerwą brakowało im wyraźnie koncepcji na rozmontowanie całkiem dobrze zorganizowanej dziś defensywy Kluczborka. Niecelny strzał Grzegorza Mazurka w doliczonym już czasie gry był wszystkim na co było stać tego dnia zawodników Legionovii i nasza pierwsza wyjazdowa wygrana w tym sezonie stała się faktem.

Raport

Zdjęcie: Złoty gol Bartosza Brodzińskiego dał nam bardzo potrzebne trzy punkty.

fot. Mirosław Szozda / http://mkskluczbork.pl