Bez kategorii

Łukasz Ganowicz: Nie wymyśliłem nowego prochu

Łukasz Ganowicz jako "strażak" poprowadził biało-niebieskich w sobotnim meczu z Legionovią Legionowo. Nie dość, że przygotowywana przez niego drużyna odnotowała pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe, to przy okazji ograł utytułowanego szkoleniowca, jakim jest bez wątpienia Mirosław Jabłoński, trener gospodarzy. Po meczu trener MKS-u nie krył swojej skromności.

– Nie ukrywam, że mieliśmy swój plan na ten mecz. Wyciągnęliśmy wnioski. Do tej pory traciliśmy prawie trzy gole w meczu i najważniejsze było to, żeby dobrze zagrać z tyłu i próbować strzelić coś z kontry, bądź ze "stałego" – ćwiczonego. Żadnego nowego prochu nie wymyśliliśmy, kontynuowaliśmy pewną rzecz i te trzy punkty są tak samo Andrzeja (Konwińskiego), jak i moje, stąd podwójna satysfakcja. Analiza przedmeczowa mówiła nam, że rywal bardzo dobrze czuje się z kontry, dlatego spróbowałem odwrócić te proporcje tak, aby to oni wzięli się za rozgrywanie. Po kontrach konsekwentnie wracaliśmy do swojego ustawienia. Legionovia oprócz sytuacji z początku spotkania, tak naprawdę nie stworzyła sobie jakichś wielkich sytuacji, po prostu bili głowa w mur i nadziewali się na kontrataki – mówił po meczu "Gana". 

fot. Mirosław Szozda / http://mkskluczbork.pl