- PIERWSZA DRUŻYNA

Wisła – MKS na inaugurację wiosennej rundy rewanżowej

Wisła Puławy to zdecydowanie drużyna własnego boiska. Z dziewięciu rozegranych tam spotkań, ekipa prowadzona przez ukraińskiego szkoleniowca, Bohdana Bławaćkyija (wtedy jeszcze Ryszarda Wieczorka), przegrała tylko raz, a było to… w 1. kolejce nowego sezonu! Od 0:1 z Siarką Tarnobrzeg, z 29 lipca 2017 roku, minęło prawie 8 miesięcy!

Zima była bardzo spokojna w obozie rywala. Puławianie skupili się na raczej na przewietrzeniu swej kadry i nie byli lwem transferowych łowów. Zresztą, wcale nie musieli tego robić. W szatni Wisły znajduje się wystarczająca liczba zawodników, którzy zagwarantować mogą wyższe, niż obecne, 11. miejsce w tabeli. Piotr Darmochwał, Sylwester Patejuk, Robert Hirsz, Jakub Smektała, czy Alen Ploj, to doskonale znane w Polsce “ligowe marki”.

Kiedy piszemy te słowa, nasi chłopcy pakują właśnie manatki i ugniatają siedzenia przed podróżą do Puław. Na pytanie, czy przeciwnik został już rozpracowany, trener Jan Furlepa odpowiada. – Ja w tym roku rozpracowuję już czwartą drużynę. Najgorsze jest to, że Wisła podobnie jak my, nie grała jeszcze meczu, więc pozostaje nam skupić się na swoich poczynaniach. Myślę, że to właśnie zadecyduje o tym, kto go w sobotę wygra.

Coach biało-niebieskich jest zadowolony z ostatnich dni treningowych. – Oprócz tej “zadymy”, która przyszła w ostatnią sobotę, trenowaliśmy w bardzo dobrych warunkach. Ukłony należą się wszystkim tym, którzy zadbali o płytę boiska na KKS-ie. Z drugiej strony obawiam się trochę tego, co zastaniemy na miejscu, ale mam nadzieję, że i tam plac gry przygotowany będzie jak najlepiej. Moi zawodnicy będą musieli podjąć walkę także w gorszych warunkach, jeśli takie zastaną i muszą sobie z tym poradzić. Na boisku grają przecież dwie drużyny i tłumaczenia żadnego być nie może. Kiedy się wygrywa, to można kopać się nawet w śniegu, a my jedziemy tam przecież wygrać – konkluduje trener Furlepa.

Przed tygodniem sekundy dzieliły nas od opublikowania składu na mecz z Wartą Poznań, ale to już historia. Sztab szkoleniowy do tamtej osiemnastki wprowadził jedną zmianę, a kto się w niej znalazł, wyjaśni się 45-minut przed samym spotkaniem w Puławach. To jedno z ustaleń poczynione z naszym trenerem i obowiązywać będzie do końca sezonu.

Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że zawody Wisła Puławy – MKS Kluczbork, dla obu zespołów będą inauguracyjnym w 2018 roku meczem o ligowe punkty. Z powodu kotwiczącej na terenie naszego kraju mściwej za styczeń i luty zimy, gospodarze uniknęli starć z Legionovią Legionowo, ROW-em 1964 Rybnik oraz Gwardią Koszalin. Naszym chłopcom nie dane było zmierzyć się z ŁKS-em Łódź, Olimpią Elbląg i Wartą Poznań.

DataGospodarzGodzina/WynikNa wyjeździeMiejsce spotkania

Zdjęcie: 26 sierpnia MKS oddał trzy punkty Wiśle. W 90 minucie gola na 1:1 zdobył Alen Ploj (z prawej). Z lewej Tomasz Górkiewicz.

fot. Mirosław Szozda /mkskluczbork.pl