PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Michał Glanowski: To mój ostatni mecz w barwach MKS-u

Michał Glanowski pełnił w sobotę rolę kapitana biało-niebieskich. Nie był to przypadek. Legenda naszego klubu i bardzo zasłużony dla MKS-u zawodnik, postanowił rozstać się z futbolem, przynajmniej tym w wydaniu drugoligowym. O samym meczu z Błękitnymi Stargard powiedział: – Udało nam się doprowadzić do sytuacji, że wszystko jest w naszych nogach i nie musimy patrzyć się na poczynania rywali. Wykonaliśmy na razie połowę planu i jedziemy na “Stalówkę” wygrać i zostać w 2 lidze. Przy takiej stawce meczu jak ten dzisiejszy, piękno gry schodzi na drugi plan i gra się “po trupach”, by osiągnąć cel.

Michał potwierdza szmer trybun, które instynktownie pożegnały go oklaskami na stojąco: – Tak, był to mój ostatni mecz w MKS-ie i ciesze się, że zwycięski, a ja dołożyłem do tego swoją cegiełkę. Trudno to nazwać karierą, ale nie kończę jej, a raczej zawieszam swoją przygodę z piłką na centralnym poziomie rozgrywkowym. Mam w tej chwili inne priorytety, w postaci rodziny i pracy zawodowej. Piłka na pewno będzie, ale już nie na takim szczeblu. Mam 31 lat i myślałem, że pogram jeszcze kilka lat, ale tak to się wszystko poukładało, że muszę zacząć zwracać uwagę na inne rzeczy w swoim życiu. Czułem smutek i było mi trochę przykro jak schodziłem z boiska, lecz prędzej, czy później musiało to nastąpić, i im szybciej się z tego otrząsnę, to będzie mi dalej łatwiej żyć. Miałem takie marzenie, żeby skończyć tu, gdzie zacząłem, czyli w MKS-ie, a z tego akurat bardzo się cieszę.

Dzięki Michał, za wszytko co uczyniłeś dla kluczborskiej piłki i powodzenia w życiu osobistym i zawodowym oraz do zobaczenia… oczywiście na boisku!