PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Dzień zagłady. Stal – MKS 2:0

Stawka sobotniego meczu była ogromna. Mimo tego, można było mieć wrażenie, że obie drużyny grały jakby o kalarepę na straganie, a nie o zainteresowanie szczeblem centralnym rozgrywek. To były jednak tylko pozory i kiedy nadarzyła się minimalna choćby okazja do objęcia prowadzenia, padały strzały z obu stron.

Jeszcze przed przerwą gospodarze dwa razy znaleźli się w znakomitych sytuacjach za sprawą Sebastiana Łętochy. W 22 minucie były gracz MKS-u spudłował z dwóch metrów po wykładce na długi słupek Michała Trąbki. Dokładnie 8 minut później, rozgrywający Stali posłał piłkę minimalnie obok tego drugiego trzymacza poprzeczki naszej bramki.

Biało-niebiescy wyczekiwali cierpliwie swojej okazji. Najlepszą przed gwizdkiem dostał Sebastian Deja, który z linii 16 metrów mógł miejscowym rozerwać siatkę, ale jego uderzenie padło łupem Doriana Frątczaka. – Mój zespół na wyjazdach traci 50 procent tego, co gra u siebie – mówił już przed tygodniem trener Jan Furlepa. Wszystko to potwierdziło się co do joty w trakcie odsłony numer dwa.

W 65 minucie najwyżej do dośrodkowania z kornera wyskoczył Szymon Jarosz i “Stalówka” objęła prowadzenie. Jakiejś zdeterminowanej odpowiedzi ze strony biało-niebieskich nie było, niestety… Kilka chwil później, z dystansu precyzyjne uderzył chyba najlepszy w zespole gości wymieniany już Trąbka i podwyższył na 2:0. Co tu dużo pisać,  kiedy było prawie pewne, że losów tego spotkania nikt już z Kluczborka nie jest w stanie odwrócić.

W równolegle toczonym spotkaniu w Pruszkowie Znicz nie dał szans rybnickiej młodzieży i wobec kolejnej, ale ostatniej już w tym sezonie wyjazdowej niemocy, 2 czerwca 2018 roku, MKS Kluczbork stał się klubem trzecioligowym, choć, kto wie… Piszemy tak, ponieważ dalszy nasz los jest już tylko w papierowej i licencyjnej obróbce i rozgrywce Polskiego Związku Piłki Nożnej.

DataGospodarzGodzina/WynikNa wyjeździe