Wielka Sobota i perspektywa wielkanocnych świąt nie była czynnikiem motywującym dla naszych juniorów. Wycieczka do stolicy Opolszczyzny na derbowe starcie z Odrą swoją historię zamknęła w kwadransie. Pomiędzy 22 a 37 minutą gospodarze wbili nam cztery gole i praktycznie zamknęli spotkanie.
– Posługując się piłkarskim żargonem, to śmiało mogę powiedzieć, że nie dojechaliśmy na ten mecz. Zostaliśmy po prostu w autobusie, co wykorzystał rywal i skutecznie nas wypunktował. Nie mam pojęcia, co się z nami stało… Tydzień temu zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, natomiast ten mecz nam kompletnie nie wyszedł. Drużyna Odry zdominowała cale spotkanie i zasłużenie wygrała. Jedyne, co możemy w tej chwili zrobić, to jak najszybciej zapomnieć o tej wpadce i zmobilizować się na kolejne spotkanie z Chrobrym Głogów (28 kwietnia, 12.00) – skwitował występ w Centrum Sportu trener Michał Honc.
Dodajmy tylko, że jeszcze przed przerwą o honorowe – jak się później okazało – trafienie dla naszych barw pokusił się Tymoteusz Oczowiński. Od 68 minuty miejscowi grali w dziesięciu. W zamieszaniu podbramkowym najbardziej “dymił” Bruno Gos i za niesportowe zachowanie odesłany został pod prysznic. Gra w przewadze na niewiele się zdała, gdyż to OKS zdobył ostatnią bramkę, czym tylko przypieczętował swój dobry przedświąteczny dzień.
MLJS: Odra Opole – MKS Kluczbork 5:1 (4:0)
Bramki: 22′ Lisowski, 28′ Ogórek, 33′ Bryłka, 37′ Machnik, 74′ Gebauer – 50′ Oczowiński
Odra: Sapielak – Chromiński (80. Dziwański), Kowalski, Lisowski, Gebauer – Gos, Pudlik (83. Aniszewski), Ogórek (72. Kawala), Bryłka (88. Matysek) – Machnik (86. Wrzeciono), Smolarek (77. Sluga). Trener Tomasz Copik.
MKS: Banasiński – Paradowski, Kalus, Mendel, Suslik – Rychlik (69. Prządka), Gadecki, Skuza (79. Witek), Oczowiński, Malawski – Serżaniuk. Trener Michał Honc.