To będzie przedostatni wyjazd biało-niebieskich w tym sezonie i pierwszy z dwóch do Gorzowa Wielkopolskiego. Do starcia z ostatnią drużyną w tabeli nasi chłopcy przystąpią z marszu. Drużyna zdecydowała, że wyjazd i powrót do Kluczborka nastąpi w dniu meczu. W piątek część naszych zawodników normalnie pracuje i popołudniowa podróż autokarem w tamtą stronę musiałby mieć swój finał przed północą.

Stilon za 23 punktami zamyka tabelę ligową i na pięć kolejek przed końcem rozgrywek praktycznie nie ma miejsca na pomyłki. W ostatnią środę podopieczni Kamila Michniewicza przegrali piąty raz z rzędu, a po raz dwudziesty w tym sezonie. Początek wiosny nie zwiastował takiej katastrofy, ponieważ gorzowianie wygrali trzy pierwsze spotkania i wydobyli się z regularnej strefy spadkowej. Warto nadmienić, że najwyższe zwycięstwo jakie odniosła od sierpnia nasza jedenastka miała właśnie miejsce ze Stilonem, kiedy duma Kluczborka 27 października zwyciężyła 3:0.

Dodajmy jeszcze, że nasz najbliższy rywal od 390 minut pozostaje bez zdobyczy bramkowych, a ostatni mecz wygrał prawie miesiąc temu, z Ruchem Zdzieszowice. Zawody w Gorzowie będą jednymi z niewielu, w których MKS będzie papierowym faworytem. – Chcemy pójść za ciosem i z tak dalekiego wyjazdu przywieźć trzy punkty, ale na pewno Stilon u siebie jest bardzo groźny i czeka nas bardzo ciężkie spotkanie – mówi trener Dariusz Surmiński.

W najbliższy weekend skończą się rozgrywki szczebla centralnego i dowiemy się jak głęboka jest w tym sezonie “klątwa 2 ligi”. To także z tego powodu wstrzymaliśmy się z podsumowaniem środowej kolejki, ale do tematu wrócimy, już bogatsi o wiedzę na temat stuprocentowej liczby spadkowiczów z naszej grupy III i wszystko zewrzemy w jedną całość. Sobotnie zawody poprowadzi Hubert Sarżyński z Wrocławia, który już dwa razy rozstrzygał mecze z udziałem MKS-u. Chodzi o wyjazdową przegraną z Pniówkiem Pawłowice Śląskie i zwycięstwo przy Sportowej 7 z Ruchem Radzionków.

30. kolejka: