PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Lepsi tylko na boisku. Stilon Gorzów Wlkp. – MKS Kluczbork 0:0

Sobotnie zawody w Gorzowie Wielkopolskim toczyły się pod wyraźne dyktando gości. Przewaga w posiadaniu piłki należąca do naszego zespołu nie podlegała dyskusji, ale cóż z tego, skoro w kluczowych momentach szwankowało to ostatnie podanie. Nas tworzyli więc seryjnie sytuacje, ale były one tylko namiastką gola.

Tę kluczową dla pierwszej połowy miął tuż przed gwizdkiem na przerwę Norbert Jaszczak, ale zamiast bramki do szatni, jego uderzenie z 8 metrów obronił Gabriel Łodej. Taktyka miejscowych sprowadzała się do szukania szczęścia w kontratakach, ale ani razu nie zagrozili oni poważnie Konradowi Skuzie.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Znów setkę miał Jaszczak, po ładnym rozegraniu z Kamilem Nykielem, ale nie zdołał trafić do siatki, tym razem z metrów pięciu. Żeby tego było mało, MKS-iacy o włos sami mogli napytać sobie biedy,  kiedy bardzo niefortunnie interweniował Aleksander Jelonek i futbolówka odbiła się od poprzeczki.

Był to bez wątpienia jeden ze słabszych występów naszego zespołu, a i poziom całego widowiska niósł ze sobą wiele do życzenia. Pierwsza tej wiosny najdalsza wyprawa biało-niebieskich nie poszła jednak na marne. Bezbramkowy punkt wywindował naszą drużynę na jedenaste, jak najbardziej bezpieczne miejsce w tabeli, a o to chyba chodziło.

Stilon Gorzów Wielkopolski – MKS Kluczbork 0:0

Żółte kartki: Jaszczak, Krawczun – Kaczmarczyk, Ograbek, Świerczyński, Kaniewski

MKS: Skuza – Jelonek, Gierak, Krawczun, Nitkiewicz (k), Szewczyk (79. Dyr), Orłowicz, Szepeta, Nykiel (69. Krauz), Jaszczak (89. Reisch), Lewandowski

Trener Dariusz Surmiński

Stilon: Łodej – Komarnicki, Nidecki, Taranenko, Kaczmarczyk, Maliszewski (46. Ograbek), Świerczyński, Świtaj (56. Nowak), Błajewski, Zakrzewski (79. Kaniewski), Kunowski (46. Jarosz)

Trener Kamil Michniewicz

Sędzia Hubert Sarżyński (Wrocław)

Widzów 100