PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Z nieba do piekła. MKS Kluczbork – Foto-Higiena Gać 2:3 (2:2)

Tym razem biało-niebiescy nie rzucili się na przeciwnika jak to było w ich zwyczaju, kiedy grali na własnym obiekcie i bardzo spokojnie rozgrywali piłkę, a że byli częściej w jej posiadaniu, na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwszy gol padł po ładnym rozegraniu Dominika Lewandowskiego na skrzydle, który idealnie obsłużył Bartosza Szepetę i nasz rozgrywający nie dał szans Marcinowi Gąsiorowskiemu.

Przyjezdni tak naprawdę nie zdążyli się otrząsnąć. 5 minut później było bowiem 2:0 po kapitalnym uderzeniu z 30 metrów Aleksandra Jelonka. Bramka “stadiony świata” i szybkie dwa wyroki wykonane na rywalu nieco naszych chłopców uśpiły. W 21 minucie Konrad Skuza skapitulował przed bijącym jedenastkę Dominikiem Wejerowskim, a “wapno” podyktowane zostało za kuriozalne zagranie ręką Huberta Krawczuna.

Od tego też momentu bijący cały czas i wyraźnie wyczuwalny od startu meczu słupek emocji zaczął sukcesywnie opadać i zawody nieco siadły. Ni z gruchy…, w 39 minucie na technicznego loba z dystansu zdecydował się Marcin Buryło i posłał futbolówkę za kołnierz Skuzy, czym wprowadził w konsternację bardzo liczną tego dnia widownię. Zabawa zaczęła się zatem od nowa, i to dosłownie.

Na drugą połowę nie wyszli kontuzjowani Adam Orłowicz i wspomniany już Jelonek. Spotkanie zaczęło jakby wymykać się spod kontroli tym bardziej, że drużyna z Gaci już w końcówce pierwszej części radziła sobie coraz odważniej. Bardzo szkoda sytuacji z 49 minuty, wtedy po centro-strzale Nikodema Zatorskiego, Gąsiorowski z najwyższym trudem wypiąstkował zmierzającą pod poprzeczkę piłkę. Zmiennik Jelonka przymierzył także w minucie 53, lecz znów piękną paradą popisał się golkiper gości.

Prawdziwy koszmar mógł naszych zawodników spotkać w minucie 63, kiedy z 2 metrów spudłował Buryło. Ekipa byłego gracza MKS-u Marcina Dymkowskiego była już na dobre “pod grą” i Kluczbork musiał szukać innych rozwiązań. Po jednym z kontrataków pojedynek sam na sam z Gąsiorowskim przegrał Maciej Węglarz i to była ostatnia w sobotę dobra okazja po stronie gospodarzy.

Sądna dla losów spotkania, ale także utrzymania się w 3 lidze okazała się 86 minuta. Najprzytomniej w zamieszaniu podbramkowym zachował się Paweł Bujakiewicz i po rykoszecie huknął do siatki. MKS stać było jeszcze na indywidualny zryw Dominika Lewandowskiego, ten jednak, wyjątkwo pieczołowicie pilnowany,  przestrzelił obok prawego słupka.

MKS Kluczbork – Foto-Higiena Gać 2:3 (2:2)

Bramki: 12′ Szepeta, 17′ Jelonek – 21′ Wejerowski (karny), 39′ Buryło, 86′ Bujakiewicz

Żółte kartki: Krauz – Piórecki, Jakacki

MKS: Skuza – Jelonek (46.Zatorski), Gierak, Krawczun, Dyr – Orłowicz (46. Węglarz (87. Krauz)) – Jantos, Szepeta, Nykiel (80. Sobala), Jaszczak – Lewandowski

Trener Dariusz Surmiński

Foto-Higiena: Gąsiorowski – Bujakiewicz, Barski, Tylki (75. Cieśla), Buryło (82. Hawryło), Orzechowski, Tanov (70. Gołaszewski), Grochowski, Wejerowski (k) (88. Jakacki), Krzyśków, Piórecki

Trener Marcin Dymkowski

Sędzia Sławomir Smaczny z Bytomia

Widzów 950