PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Gonili dwa razy: MKS Kluczbork – ROW 1964 Rybnik 3:3 (1:2)

Od samego początku to goście prowadzili grę, bardzo swobodnie operowali piłką, szczególnie w środkowej części pola i byli zdecydowanie stroną dominującą. Naszej drużynie bardzo trudno było opuścić własną połowę, choć to oni pierwsi stworzyli sobie znakomitą okazję do otwarcia wyniku. W 14 minucie dośrodkowanie z lewej strony Kamila Nitkiewicza spadło na głowę Jakuba Rysia, który minimalnie spudłował.

Rybniczanie konsekwentnie robili swoje, lecz z ich przewagi wynikało niewiele. Pomogli im… W 16 minucie brak  zdecydowania w szeregach naszej defensywy bezlitośnie na prawej stronie wykorzystał Jakub Kuczera i po uderzeniu w długi róg pokonał Krzysztofa Stodołę. Rybnik poszedł za ciosem. W dwóch kolejnych dobrych okazjach spudłował Marcin Wodecki, ale odroczył on tylko kolejną egzekucję. Tę w 32 minucie wykonał uderzeniem z pierwszej piłki Przemysław Szkatuła. Futbolówka, która wróciła do niego po kornerze i bita bardzo precyzyjnie, zatrzepotała w siatce uż obok prawego słupka.

Końcowy kwadrans tej części zawodów należał do naszej ekipy. Biało-niebiescy jakby opanowali inauguracyjną tremę i “ruszyli”. Kontakt w 42 minucie złapał dla nas przytomnym strzałem z 8 metrów Adrian Kowalski, a jeszcze przed gwizdkiem na przerwę Aleksander Łubik z najwyższym trudem sparował na słupek bombę z dystansu Arkadija Herasymowa. Jęk zawodu zakończył pierwszą odsłonę starcia z drugoligowym spadkowiczem.

Zanim na dobre publiczność dotarła na drugą połowę, na tablicy świetlnej widniał już rezultat 2:2. Niecałe 60 sekund zajęło Bartoszowi Włodarczykowi doprowadzenie do wyrównania, tyle bowiem przebywał na placu gry po dokonanej w szatni zmianie. Nasz rudzielec z zimną krwią dobił piąstkowaną po przymiarce Kowalskiego piłkę i Łubik za drugim razem skapitulował.

Radość na wyjątkowo wypełnionych tego dnia trybunach trwała jednak bardzo krotko. Po niecałych 7 minutach na lewej stronie urwał się Radosław Dzierbicki i strzałem po ziemi odzyskał dla przyjezdnych prowadzenie. Od tego momentu całe widowisko trochę siadło. Dopiero po 70 minucie coś się ożywiło. Po naszej stronie z ostrego kąta próbował swych szans wspomniany już Włodarczyk, z kolei Stodoła ładnie obronił próbę Wodeckiego. Wszystko to działo się pomiędzy 70 a 73 minutą.

Ostatnie fragmenty ligowego otwarcia toczyły się na połówce rywala, lecz nasza jedenastka nie mogła znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną zaporę ROW-u. Nie udało się z akcji, poszło z wolnego! W 90 minucie do piku ustawionej na linii 16 metrów podszedł Nitkiewicz i nie dał szans Łubikowi. Trybuny eksplodowały jak detonator, a po czterech doliczonych minutach sędzia skończył sobotni, całkiem niezły spektakl.

MKS Kluczbork – ROW 1964 Rybnik 3:3 (1:2)

Bramki: Kowalski 42, Włodarczyk 46, Nitkiewicz 90 (wolny) – Kuczera 16, Szkatuła 32, Dzierbicki 52
Żółte kartki: Luptak, Nitkiewicz – Janik, Krotofil

MKS: Stodoła – Orłowicz, Gierak, Szukiełowicz, Nitkiewicz (k) – Jantos (72. Jurasik), Szepeta (78. Nykiel), Herasymow, Luptak (45. Włodarczyk), Ryś (63. Jaszczak) – Kowalski
Trener Dariusz Surmiński

ROW 1964: Łubik –  Janik (k), Pacholski, Krotofil, Szkatuła, Jary, Spratek (89. Polok), Plizga, Wodecki (81. Niedźwiedzki), Dzierbicki, Kuczera (67. Piejak)
Trener Jacek Trzeciak

Sędziował Radosław Kasprzyk (Wrocław)
Widzów 950 (150 gości)