PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Dariusz Surmiński: Zostaliśmy stłamszeni, ale broni nie składamy

– Pierwszą połowę wygraliśmy, uważam, że nieźle grając w piłkę. W szatni uczulałem moich zawodników, że gospodarze będą chcieli mocno ruszyć i nas zaatakują. Mieliśmy być na to przygotowani, tymczasem prawda okazała się dla nas brutalna i straciliśmy w 12 minut trzy bramki, dwie po rykoszetach i jedną z rzutu karnego – mówił po meczu Ruch Zdzieszowice – MKS Kluczbork trener biało-niebieskich, Dariusz Surmiński.

– Nie chcę w tej chwili wskazywać kto konkretnie jaki błąd popełnił. To przyniesie nam dokładna analiza tego meczu. Faktem jest, że mieliśmy grać agresywnie, pressingiem i nie dopuszczać rywala pod nasze pole karne. Po zdobytym golu na 1:0 złapał on wiatr w żagle i nas po prostu stłamsił. Musimy szukać przyczyn tego, że nie potrafiliśmy odpowiednio na to zareagować. Chciałem powiedzieć, że nie składamy broni i nie poddaliśmy się jeszcze w tej lidze. W najbliższą sobotą musimy zwyciężyć – dodał nasz szkoleniowiec.