PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Po zawodach Kamil Jurasik. Mały, chudy, ale byk

– O sile drużny decyduje siła zmienników – mówił podczas konferencji prasowej trener MKS-u Jan Furlepa. Okazało się bowiem, że aby wyszarpać trzy punkty w starciu z Gwarkiem Tarnowskie Góry, potrzebna była akcja tych właśnie. Kiedy boiskowy zegar przekroczył już 90 minutę do piłki ustawionej w narożniku boiska podszedł Kamil Nykiel. – Czekałem aż mi piłka spadnie na głowę. Serio, to udało mi się wyprzedzić obrońcę, bramkarza, i wpadło – mówił po meczu zdobywca zwycięskiego gola, Kamil Jurasik.

Popularny “Juras” był już bohaterem jednej z naszych “pomeczówek” kiedy w bardzo podobnych okolicznościach zapewnił nam wygraną na boisku Ślęzy Wrocław. Warto dodać, że nasz napastnik w tym sezonie nie rozegrał jeszcze pełnego spotkania, ale jak widać, w rolę piłkarskiego jokera potrafi się wcielić doskonale. – Trener sugerował mi często, żebym wchodził na krótki słupek, w poprzednich meczach tego nie zrobiłem, dziś postanowiłem pójść w ciemno i dostałem tę piłkę. Uważam, że w przekroju całego spotkania byliśmy drużyną lepszą, stworzyliśmy więcej sytuacji i wygraliśmy zasłużenie. Wcześniej brakowało nam ich zakończenia, ale w końcu udało się. Wiem, że wzrostem nie grzeszę, ale jak to mówią: mały, chudy, ale byk i bardzo się cieszę, że udało się zgarnąć komplet – podsumował sobotnie zawody Kamil.