PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Piłkarska środa w Kluczborku, czyli derbowe zaległości ze Stalą

Prezentowanie drużyny z Brzegu może zwyczajnie nużyć. Odkąd MKS pożegnał się ze szczeblem centralnym rozgrywek, Stal oprócz Ruchu Zdzieszowice stała się etatowym rywalem biało-niebieskich. Oba kluby dobrze też współpracują w zakresie gier kontrolnych, zatem można śmiało powiedzieć, że ze Stalą znamy się jak przysłowiowe łyse konie. Z zespołem, który po Marcinie Domagale prowadzi aktualnie tymczasowy szkoleniowiec, ostatni raz w 3 lidze mierzyliśmy się dokładnie przed rokiem. 23 listopada zwyciężyliśmy 1:0 (Łukasz Szukiełowicz 20). Takim samym rezultatem zakończył się poprzedni mecz w Kluczborku w sezonie 2018/2019 (Kamil Nitkiewicz 61), zweryfikowany ostatecznie jako walkower na naszą korzyść.

Zupełnie inną historie stanowiły zawody z wiosny tegoż sezonu, które wygrali gospodarze – i znów padł rezultat 1:0 (Dawid Pożarycki 84). Obie ekipy walczyły wówczas o utrzymanie, a ta wyjazdowa porażka na dobre pogrążyła MKS, który regulaminowo spadł do 4 ligi. Brzeżanie problem z utrzymaniem mieli i w tym roku. Po 18. kolejkach jednak atak pandemii pozamiatał granie w piłkę i zatrzymano degradacje i udało się “Stalowcom” z 19 punktami zachować status trzecioligowca. Obecnie Stal ma na swym koncie już oczek 23, a to tylko punkcik mniej niż nasi zawodnicy. O prawie, jakim rządzą się mecze derbowe pisać zwyczajnie nie ma sensu, gdyż dwaj opolscy reprezentanci zawalczą na Stadionie Miejskim tak naprawdę i po prostu o spokojną zimę.

W ustabilizowanej już od pewnego czasu kadrze gości znajdzie się zapewne Marcin Niemczyk, który przy Sportowej 7 reprezentował nasze barwy w sezonie 2017/2018. Najskuteczniejszym graczem żółto-niebieskich jest z ośmioma trafieniami Damian Celuch. Zapowiedź covidowej zaległości z 15. kolejki uzupełnimy o prezentację arbitra głównego, którym będzie w środę Robert Kowalczyk z Częstochowy. Dodajmy jeszcze, że w naszym obozie gotów do zawodów jest Kamil Witkowski. Nasz obrońca odsiedział już pauzę za żółte kartki, a jest przecież mocnym punktem naszej drużyny.