MKS Kluczbork, mimo ogromnych starań i kilku dogodnych okazjach musiał uznać wyższość rywala przegrywając kolejny mecz. Tym razem skuteczniejsi okazali się zawodnicy rezerw Zagłębia Lubin.
MKS Kluczbork rozpoczął spotkanie od szybkiego ataku. Już w 2 minucie z lewej strony na bramkę Zagłębia strzelał Lewandowski, jednak piłka odbiła się tylko od poprzeczki. Niebawem później z podobnego miejsca uderzył Filip Latusek, jednak tym razem bramkarz zdołał odbić futbolówkę.
W miarę upływu czasu gospodarze śmielej atakowali. W 12 minucie po dograniu z boku boiska oddali głową minimalnie niecelny strzał. Dobiegła 31 minuta i swój atak pozycyjny udokumentowali trafieniem. Przed Dawidem Witkiem stanął Sypek i strzałem w długi róg nie pomylił się. Tuż przed przerwą ze strony MKS-u okazję wypracował sobie dryblujący przed polem karnym Jaszczak, jednak strzelił tylko w środek bramki. Po drugiej stronie skórę obrońcom ratował Witek.
Po zmianie połów MKS ruszył ponownie szybko do ataku. W 53 minucie w pole karne wpadł Filip Latusek i został przewrócony przez rywala. Sędzia odgwizdał faul i wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany ustawił piłkę na wapnie, jednak bramkarz Zagłębia wyczuł jego intencje i rzucając się w lewą stronę sparował piłkę w bok. Szansy próby dobitki goście nie otrzymali.
MKS rozdrażniony takim obrotem sprawy dzięki podpowiedziom kapitana Przystalskiego napędzał grę, jednak próby strzałów z dystansu Wenglorza i wprowadzonego Włodarczyka okazały się niecelne. Okazje gospodarzy były bardzo groźne, a przede wszystkim bardziej skuteczne. Zapał gości ostudził Sypek, który w krótkim odstępie czasowym zdołał strzelić dwie bramki kompletując swojego hatricka. Raz na listę strzelców wpisał się jeszcze natomiast Pieńko.
Ostatecznie Zagłębie wygrywa spotkanie 4:0.
Zagłębie Lubin – MKS Kluczbork 4:0 (3:0)
Bramki: Sypek 31, 65, 76, Pieńko 78
MKS: Dawit Witek, Przystalski, Batelt, Wenglorz, Szota, Nykiel, Jaszczak, Zieliński, Karol Latusek (Pudlik), Lewandowski (Włodarczyk), Filip Latusek (Smolarek)