PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Wybiegał 20545 minut w barwach MKS Kluczbork

Wybiegał 20545 minut na boisku w 12 sezonach swojej gry w barwach MKS Kluczbork. Kapitan, zawodowiec, wzór do naśladowania. Spędził w naszym klubie połowę swojej piłkarskiej kariery. Nie brakowało w niej emocji, wrażeń. To historia, której nie trzeba się wstydzić. Niedawno obchodził swoje 38 urodziny, Paweł Gierak – nasz kapitan. Łza kręci się w oku. Kariery nie kończy, w MKS już nie zagra ale amatorsko jeszcze wybiegnie na boisko.

1. Paweł Gierak. Dwanaście pięknych sezonów w barwach MKS Kluczbork. Czy zobaczymy jeszcze naszego kapitana na boiskach piłkarskich w innym klubie ? Czy teraz rola trenera ?

Tak. Planuję jeszcze pokopać. Czuję się na siłach żeby jeszcze grać. Już na pewno typowo amatorsko dwa razy w tygodniu: trening i mecz.

2. Pamięta Pan jak wyglądało przyjście do MKS Kluczbork ? To był sezon 2007/08 w III lidze.

Oczywiście, że pamiętam. Transfer załatwił Rysiu Okaj. Był on trenerem MKS Kluczbork wspólnie z Robertem Płaczkowskim. Przyszedłem do klubu w przerwie zimowej razem z Kamilem Nitkiewiczem. Trafiłem wtedy na super ekipę śp. Tomek Drąg, Waldek (Waldemar Sobota dop. red.), Gienek (Tomasz Jagieniak dop. red.), Glanu (Michał Glanowski dop. red.), Hobek (Wojciech Hober dop. red.), Baca (Janusz Luberda dop. red.), Chatek (Tomasz Chatkiewicz dop. red.), Siwy (Marcin Adamczyk dop. red.), Lodzio (Dawid Nowacki dop. red.), Jasina (Tomasz Jasiński dop. red.), Świtek (Grzegorz Świtała dop. red.). To była prawdziwa szatnia. Działo się !

3. Najlepsze momenty w barwach klubu to przede wszystkim zapewne wszystkie historyczne awanse ligowe. A poza tym, co Panu najbardziej utkwiło w pamięci z czasów gry w klubie ?

Jeżeli chodzi o najlepsze momenty w barwach klubu to na pewno cały okres za kadencji Trenera Andrzeja Konwińskiego. Były gorsze momenty jak wszędzie, ale zawsze na sam koniec było bardzo dobrze. Pamięta się te zwycięskie mecze ale również powroty z wyjazdów i obozy. Na obozach treningi o 5 rano. Tego się nie zapomina.

4. Po trzech pierwszych sezonach była gra w Rolniku Wierzbica i WKS Wieluń. Następnie znów powrót do Kluczborka na 9 sezonów. Spotkał się Pan z tymi samymi działaczami co wcześniej ?

Na jednym z ostatnich meczów w sezonie w barwach WKS Wieluń widziałem na trybunach Roberta Płaczkowskiego i już wiedziałem że coś się kroi. W Wieluniu chcieli bardzo żebym został ale miałem słabość do MKS-u (hehe). Po powrocie do Kluczborka spotkałem dużo znajomych: Prezesa Wojtka Smolnika i chłopaków z którymi grałem wcześniej. Kilku z nich było dalej w klubie.

5. Gra w Kluczborku, jak będzie to Pan wspominał ? To najlepszy czas dotychczasowej kariery piłkarskiej ?

Cały okres pobytu w Kluczborku, może poza ostatnimi dwoma miesiącami, będę wspominał bardzo dobrze. W klubie poznałem prawdziwych przyjaciół Gana (Łukasz Ganowicz dop. red.), Nizioł (Rafał Niziołek dop. red.), Hobek (Wojciech Hober dop. red.), Dejka (Adam, Sebastian Deja dop. red.), Orzeł (Adam Orłowicz dop. red.), Nita (Kamil Nitkiewicz dop. red.), Baranek (Paweł Baraniak dop. red.) i wielu innych. To był najlepszy czas w mojej przygodzie z piłką. Nigdy nie miałem ciśnienia żeby grać jak najwyżej, ja po prostu kocham grać w piłkę. I szczerze nigdy nie myślałem, że dostanę szansę zagrania w pierwszej lidze. Wiele poświęciłem żeby grać w piłkę, życie prywatne ale nie żałuję. Dużo zawdzięczam MKS-owi.

6. Prześledziłem statystyki. W 12 sezonach tylko jedna czerwona kartka (nie liczę dwóch żółtych). To doskonały wynik jak na stopera. Pamięta ją pan ?

Tak pamiętam. To była końcówka pierwszej połowy w meczu w Sosnowcu. Wszedłem rywalowi wślizgiem ale na wysokości kolan. Zszedłem do szatni, a chłopaki zaraz za mną. Cała drugą połowę musieli sobie radzić w dziesiątkę. Ja oglądałem mecz w tunelu. Chyba nigdy się tak nie denerwowałem. Pamiętam, że jeszcze mogliśmy to wygrać. Michał Kojder miał chyba dwie super okazje. Mecz skończył się 0:0.

7. A zdobyte przez siebie bramki ? Czy pamięta Pan je wszystkie jeśli spojrzy na wyniki spotkań ?

Nie było tych bramek dużo. Myślę, że przypomniałbym sobie wszystkie. Pamiętam pierwszego gola w barwach MKS-u z rezerwami Korony Kielce w PP wygraliśmy 2:0. Ostatniego też pamiętam. Ale najbardziej pamiętam gola z Rakowem Częstochowa.

Na sam koniec chciałem podziękować wszystkim kolegom z którymi dzieliłem szatnię, trenerom, działaczom i kibicom. Dziękuję MKS

Panie Pawle dziękujemy za te wszystkie wspaniałe lata w barwach klubu ❤⚽ To było coś pięknego i historycznego !!! I do zobaczenia