PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Przegrywamy ze Ślęzą 2:4

Niestety przegrywamy ze Ślęzą Wrocław 2:4. Goście prowadzili już 3:0 na początku drugiej połowy, a zawodnicy MKS zdołali złapać kontakt, jednak w doliczonym czasie gry nadziei na punkty pozbawił nas Matheus, który ustalił wynik meczu.

Goście szybko zaczęli od mocnego uderzenia. Najpierw sygnał do ataku dał jeden z graczy Ślęzy, jednak dobrze interweniował Jakub Grzesiak. Po chwili przyjezdni prowadzili już jednak 1:0. Po dograniu w pole karne wybijamy głową na 18-sty metr, a tam piłkę zbiera Paweł Fediuk i szybko uderza. Z naszej strony bramki szukał Dominik Lewandowski, jednak uderzenia z boku boiska nie trafiły do siatki. Po drugiej stronie nadzialiśmy się na kontrę, która mogła zakończyć się stratą bramki. Vinícius Matheus pokazał swoją szybkość. Przebiegł pół boiska lewą stroną nie reagując na faule Mateusza Szalka i Marcela Jaszczczyka, którzy próbowali go powstrzymać łapiąc rękami. Potem zawodnik ten wykładał jak na tacy futbolówkę Mateuszowi Stempinowi, jednak ten źle przyjął i piłka padła łupem naszego bramkarza.

W 34 minucie Lucjan Zieliński sam wypracował sobie okazję strzelecką. Minął zawodników będąc po prawej stronie, ale ostatecznie uderzył niecelnie. Do wyrównania było blisko, jednak goście tuż przed przerwą wykorzystali stały fragment gry. Po rzucie wolnym z prawej strony w polu karnym do piłki wyskoczył Maciej Tomaszewski i głową podwyższył.

Po zmianie stron znów szybko straciliśmy bramkę. Po ofiarnych próbach wybicia piłki w końcu do piłki dopadł Mateusz Stempin i głową trafił do siatki. Miejscowi szybko odpowiedzieli bramką. Zieliński podał na lewą stronę do Beniamina Glinki, a ten po rękach bramkarza trafił do siatki. Nie minęła chwila, a MKS mógł złapać szybko kontakt. Zieliński już minął golkipera, jednak dwóch graczy Ślęzy wróciło na własną bramkę, a pomocnik z prawej strony uderzył tylko w boczną siatkę.

Po drugiej stronie Vinícius Matheus pozazdrościł trochę kapitanowi MKS-u “zabawy” z bramkarzem i również pierwszy dobiegł do górnej piłki. Minął Jakuba Grzesiaka, ale na przeszkodzie zdobycia bramki stanął Adrian Błaszkiewicz, który wybił futbolówkę. W 75 minucie Marcel Jaszczyk uderzył zza pola karnego, ale piłka zatrzymała się na słupku. Dopiero za trzecim razem udało się zdobyć drugą bramkę. Zieliński będąc w polu karnym minął obrońcę, a potem uderzył w prawy róg. Niestety w doliczonym czasie gry przyjezdni ustalili wynik meczu. Celnym strzałem popisał się Vinícius Matheus.

MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław 2:4 (0:2)

Bramki: Glinka 53, Zieliński 85 – Fediuk 4, Tomaszewski 43, Stempin 48, Matheus 90

MKS: Grzesiak, Paradowski (Przybylski 82), Leśniak, Błaszkiewicz, Szalek (Moś 68), Lewandowski, Nykiel, Jaszczyk, Skibiński (Huć 46), Zieliński, Glinka