Bez kategorii

Donatas Nakrosius: Polała się krew, musiałem zejść

Nasz litewski defensor miał nietęgą minę opuszczając stadion po meczu MKS Kluczbork – Garbarnia Kraków. Prowadzący główne zawody, pan Damian Gawęcki z Kielc, w 39 minucie pokazał mu drugą żółtą kartkę i wyrzucił Donatasa Nakrosiusa z boiska. 

– Wyskoczyłem do główki, a w takich sytuacjach zawsze mam szeroko rozwarte łokcie. Nie miałem żadnych złych intencji. Po prostu trafiłem zawodnika Garbarni, zaczął krwawić i zgodne z przepisami dostałem kartkę, można powiedzieć, że "zasłużenie". Na pewno bardziej mi się ona należała teraz, niż ta wcześniej, przez co zostałem zmuszony do zejścia. Tę pierwszą nie wiem za co zobaczyłem. Owszem był faul z mojej strony, ale za takie rzeczy kartek się nie daje – żalił się "Donek".

O "kartkowaniu" zawodników słychać było także w kuluarach, podczas przerwy i generalnie nie były to opinie, które prowadzący zawody chciałby usłyszeć. Potwierdzały zresztą to, co mówił nasz zawodnik, że jedna należała się, właśnie ta splamiona krwią, pozostałe wyciągane były zbyt pochopnie. – Pracę sędziego ocenia delegat i nie chcę się za bardzo wypowiadać na ten temat. Ale potwierdzam, że tam, gdzie należał się moim zdaniem gwizdek, to go nie było, a w sytuacjach co najmniej kontrowersyjnych, sypały się napomnienia. Faktem jest, że arbiter był jednym z tych, którzy odgrywali dziś główną rolę na placu – kończy Nakrosius. 

Wskutek takich decyzji sędziowskich on i kapitan naszej jedenastki, Kamil Nitkiewicz, na najbliższy mecz z Siarką Tarnobrzeg nie pojadą.

fot. Mirosław Szozda / http://mkskluczbork.pl