PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Wygrana w Jeleniej Górze

MKS Kluczbork wygrał na wyjeździe z beniaminkiem ligi – Karkonoszami Jelenia Góra 2:1.

Już w 6 minucie nasi zawodnicy przeprowadzili składną akcję. Marcin Przybylski zagrał do Nataniela Szoty, a ten dograł wzdłuż do Dominika Lewandowskiego, który trafił z bliskiej odległości do siatki.

Później okazję miał jeszcze Lucjan Zieliński, ale w porę został zablokowany.

Gospodarze wyrównali z 42 minucie.

– Wiedzieliśmy jak grają nasi rywale, ale nie udało się zapobiec stracie bramki – mówi strzelec pierwszej bramki Dominik Lewandowski.

Miejscowi przeprowadzili szybką i ładną akcję. Po przeniesieniu piłki skrzydłem jeden z graczy wycofał futbolówkę na 16 metr, a tam dobrze przymierzył Adrian Dąbrowski. Remisem 1:1 zakończyła się pierwsza odsłona.

– To nam trochę podcięło skrzydła, jednak w szatni się mocno motywowaliśmy na drugą połowę. Wszyscy ostro pracowali na boisku, zmiany też dużo wniosły do naszej gry, a kibice nas dopingowali – mówi pomocnik.

Dobiegła 72 minuta i Marcin Przybylski otrzymał piłkę za polem karnym i przymierzył technicznie nie dając szans bramkarzowi. Jak się później okazało było to trafienie na miarę kompletu punktów.

Z groźniejszych sytuacji MKS-u z rzutu wolnego minimalnie niecelnie strzelał jeszcze Kamil Nykiel (przy stanie 2:1 dla MKS). Marcin Przybylski po podaniu Jakuba Szańca miał dobrą sytuację, jednak bramkarz popisał się znakomitą interwencją (przy stanie 1:1).

– Mecz był otwarty. Spotkanie w naszym wykonaniu było bardzo chaotyczne. W grze brakowało rytmu. Jak to mówią, lepiej grać gorzej i wygrać, niż grać pięknie i przegrać. Jesteśmy zadowoleni z wygranej – mówi Lewandowski.

Karkonosze Jelenia Góra – MKS Kluczbork 1:2 (1:1)

Bramki: Dąbrowski 42 – Lewandowski 6, Przybylski 72

MKS: Grzesiak, Staszkiewicz, Błaszkiewicz, Leśniak, Szota, Lewandowski (Glinka 75), Nykiel, Skibiński (Woźniak 75), Zieliński (Misiak 85), Jaszczyk (Szaniec 60), Przybylski