- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Mogło być różnie. Przywozimy z Wodzisławia jeden punkt.

 

Odra Wodzisław zaatakowała od początku. Gra do 28 minuty toczyła się głównie na połowie MKS-u. Odra grała agresywnie, atakowała wysoko i nie pozwalała nam rozwinąć gry. W naszej drużynie na prawym skrzydle akcje próbował inicjować Napora, ale był dość skrzętnie pilnowany przez obrońców gospodarzy. Nie taki był plan – to my mieliśmy podejść od początku wysoko – mówił na konferencji po meczu trener Tomasz Chatkiewicz.

 

Odra niesiona głośnym dopingiem kibiców, jak w transie atakowała raz jedną raz drugą stroną stwarzając sobie okazje do zdobycia gola. Już w 4 minucie piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Szpaderskiego. Nasz bramkarz broni strzały w 10, 19 i 22 minucie. Tylko dzięki jego dobrej dyspozycji zachowujemy czyste konto.

MKS chyba trochę zmylił przeciwnika – musieliśmy zmienić nasze ustawienie i zejść niżej – relacjonował trener Chatkiewicz. Nadeszła 29 minuta i zaczyna się pojedynek bokserski. Pierwszy cios wyprowadza schowany do tej pory za podwóją gardą MKS. Piłkę dostaję Przybylski i szybkim podaniem uruchamia aktywnego Naporę. Ten wbiega w pole karne i płaskim strzałem posyła piłkę do siatki obok bramkarza gospodarzy. Od tego momentu MKS łapie oddech i próbuje podwyższy prowadzenie. Kiedy wydawało się, że sytuacja opanowana Odra  zadaje cios kontrujący i wyrównuje. W 37 minucie faulowany na prawej flance gracz gospodarzy, piłka wrzucana w pole karne MKS, a tam najwyżej wyskakuje Gałecki i pakuje piłkę głową do bramki.Odra po zdobytym golu znowu śmielej atakuje, jednak na posterunku kiedy trzeba jest Janek Szpaderski. Pierwsza połowa kończy się remisem 1:1.

Druga połowa, zaczyna się od wyrównanej gry. Szybkie ataki, akcja za akcję. W naszej drużynie aktywne boki. Piłkę dostarczyć w pole karne próbowali Lewandowski i Błędowski, ale bez skutku. Do 60 minuty gra toczyła się głównie w środku pola, a ataki obu drużyn nie przyniosły kolejnych goli.

Niestety w 61 minucie, Odra skopiowała swoją akcję z pierwszej połowy. Piłkę z prawego sektora boiska w pole karne dogrywa Wenglorz,  a tam po raz drugi pakuję ją do bramki MKS-u Gałecki. Na nasze szczęcie ten zawodnik z powodu urazu opuszcza boisko. Trener gospodarzy na konferencji powiedział – jakby Michał został na boisku to kto wie jak by się to skończyło.

Trener Chatkiewicz zaczyna rotować składem. MKS zaczął atakować śmielej. 73 minuta Lewandowski z lewej strony posyła piłkę na 5 metr pod nogi Błaszkiewicza, ten jednak uderza zbyt lekko i łapie bramkarz Odry. Następnie swoją akcję ma wprowadzony na boisko Mikulski. Wygrywa pojedynek z obrońcą Odry, schodzi do środka pola karnego, ale jego strzał tylo pieczętuje słupek bramki Odry. Gospodarze są blisko naszych zawodników, przerywają nasze akcje skutecznie. Twarda walka obfituje faulami w tej części meczu.

Zaangażowanie naszych chłopaków przynosi zamierzony efekt. W 85 minucie piłka po strzale Błędowskiego dosłownie wtoczyła się do bramki Odry. Dobrze ustawiony sędzia liniowy widział to doskonale i sygnalizuje gola dla MKS-u. Odra nie zamierzała składać broni i już kolejna akcja mogła dać im prowadzenie. Oko w oko z naszym bramkarzem staje Szkatuła, po raz kolejny górą Jan Szpaderski. Jeszcze doliczone 4 minuty i mecz zostaje zakończony.

Po szybkim i pełnym walki meczu do Kluczborka przywozimy 1 punkt.

Bramki: 0:1 – Napora – 29, 1:1 – Gałecki 37, 2:1 – Gałecki – 60, Błędowski -85

 

MKS: Szpaderski – Błędowski, Błaszkiewicz, Krzyśków, Chmielowiec(61 Szota), Nahrebecki (67  Zawada), Nykiel (61 Jóźwicki), Płonka, Napora, Lewandowski, Przybylski (72 Mikulski)