- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

Tradycja zobowiązuje – szalony mecz na korzyść MKS-u

Mecze ze Ślęzą gwarantują zawsze moc bramek i zwrotów akcji, tak było i tym razem! Na szczęście górą był MKS-u Kluczbork wygrywając 4:3!

Zaczęło się od przewagi gości, którzy szukali swoich sytuacji w ataku pozycyjnym i długo nie schodzili z połowy MKS-u. Po koło 15 minutach spotkania, MKS śmielej zaczął atakować i mecz nabrał lekkich rumieńców. Jednak to drużyna z Wrocławia pierwsza wyszła na prowadzenie, seria błędów w obronie i w konsekwencji rzut karny dla gości. Piłkę na 11 metrze ustawił Mateusz Kluzek i było 0:1! MKS zaatakował śmielej i w 36 minucie bramkę wyrównująca zdobył Michał Płonka. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania.

Na drugą połowę lepiej wyszedł MKS Kluczbork, bo już w 47 minucie prowadziliśmy 2:1. Piłkę z około 16 metra uderzył Dominik Lewandowski i po lekkim koźle futbolówka ugrzęzła w siatce gości.

Następnie do głosu doszli goście i z wyniku 2:1 zrobiło się 2:3. Najpierw w 55 minucie ukąsił Afonso, a potem poprawił Vinicius Matheus. MKS jednak walczył do końca, a wynik spotkania ustalił wprowadzony w 64 minucie Bartosz Włodarczyk. Po jego uderzeniach zza pola karnego piłka znajdowała drogę do bramki Ślęzy! Joker w talii trenera Chatkiewicza przesądził o wyniku tego szalonego meczu!

Do końca było nerwowo, jednak 3 punkty zostają w Kluczborku – Chatkiewicz VS Kowalski 3:0!

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 4:3 (1:1)

Bramki: Michał Płonka 36′, Dominik Lewandowski 47′ Bartosz Włodarczyk 73′, 80′ – Mateusz Kluzek 27′ (k), Gabriel Afonso 55′, Vinicius Matheus 69,

Skład: Gniełka – Błędowski, Błaszkiewicz, Lechowicz, Napora, Nykiel (83′ Nahrebecki), Płonka, Lewandowski Dominik (89′ Moś), Zawada (64′ Kamil Lewandowski), Jaworski (64′ Włodarczyk), Przybylski